Zimą
( Ciąg dalszy Królowej Jesieni )
To było w miesiącu Grudniu-Decemberze
W magicznym czasie zimowego przesilenia
Wówczas, olśniony ujrzałem ją drugi raz
Byłem zadziwiony i szczęśliwy szczerze
Gdy dowiodła powtórnie swojego istnienia
Ukazując mi śliczną, tajemniczą twarz
Srebrzyste i delikatne płatki śniegowe
Przystroiły włosy mej elfki przepięknie
Gdy wirowała w wśród niezwykłej bieli
Zwróciwszy tamtej chwili na mnie głowę.
Biedny, Wciąż za jej spojrzeniem tęsknię
I pamiętam... Głębię jej oczu anielich.
J.J : )
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.