Zima w górach
O dziewiątej , rano we środę,
na Skypie znajomy góral,
skarżył okrutnie się na pogodę
i wiatr który w górach hula:
Śniegu dwa metry i nadal pada,
po okap zasypał zagrodę.
Wicher z chaty ciepło wykrada,
do studni pójść nie da po wodę.
Od świata całkiem jesteśmy odcięci.
Z mrozem siarczystym też bieda.
Do życia całkiem zabiera chęci,
do karczmy wybrać się nie da.
Jeszcze teściowa ciągle tu siedzi,
gapi się przez kuchenne okno.
Wpadła na chwilę, bez zapowiedzi
i trzy dni już czeka na słonko.
A na pogodę szanse są złudne,
więc myśl mi dokucza niesłodka,
że będę musiał, chociaż to trudne,
wpuścić ,, mamusię’’ … do środka.
Komentarze (33)
ale mnie rozbawiłeś!!!!
Wybacz, ale pozwolę sobie w ramach komentarza na
fragment wiersza:
"W górach zima na całego,
nasypało aż po pachy.
Mają o czym pisać wiersze
Kasprowicze, Przerwy, Staffy."
Pozdrawiam. Wybacz samowolkę :):)
Oj joj takie rzeczy A u mnie zimy brak i super nie
tęsknię za nią.
Teraz jestem u ciebie nie może jesteś odcięty od
świata.
Może być tak że będę mieć zaległości.