zima której nie ma
miał to być poemat klasyczny z pentametrem jambicznym i na dodatek satyryczny lecz powiało w nim smutkiem bo o naturę trwają kłótnie
zapakował mróz bagaże na sanie
bo cóż robić ma gdy wieje z południa
wszak wytworzyć lód to robota próżna
stwierdził że już czas dłużej nie
zostanie
co stworzy przez noc to zepsuje słońce
coś dzieje się źle przecież to jest luty
o tej porze świat lodem ma być skuty
toteż stres go żre stracił wszelki
koncept
przepadł biały plan nie będzie ślizgawki
gdyż przyrody dąs zniszczył te zamiary
chociaż zimy czas dostała głupawki
człowiek zmienia ją wierząc że jej panem
więc natury cykl wpadł w paroksyzm
czkawki
opanuje świat klimat cieplarniany
Argo.
Komentarze (7)
Zgrabny sonecik o anomaliach pogodowych .
Serdeczne podziękowanie za poczytanie i skomentowanie.
:-)
Bardzo udany sonet.
Moje uznanie.
Łączę serdeczne pozdrowienia:)
Bardzo dobry sonet - przyroda nas zaskakuje zamiast
zimy mamy wiosnę ...
pozdrawiam:-)
Niszczymy przyrodę, atmosferę i takie to daje skutki
Pozdrawiam :)
Wprawny sonecik, tematyka iście miłosna (miłość ma
różne odmiany).
Nic w przyrodzie nie jest stałe...
Pozdrawiam