Zima. Proza.
Noc, pełna chmur i śniegu już minęła. Niebo
było miękką, bladoniebieską powierzchnią
,na której połyskiwała
czerwonawa poświata. Wspinała się wyżej i
wyżej, jak w zwolnionym tempie, zalewając
okolicę przepiękną,
ognistą czerwienią. W niewielkiej dolinie
domek stał, otoczony białą kołderką śniegu,
wysmukłymi świerkami z kryształkami sopli
przyczepionymi do gałęzi i płotem z
ostrokołów. Mała grupka saren podeszła do
ogrodzenia, nasłuchuje odgłosów
dobiegających z podwórza, dużymi
zakrzywionymi uszami. Zza domu wybiegł
labrador z domieszką krwi innej rasy, o
białej sierści i pomarańczowożółtych
uszach, szczekając jak szalony. Mroziło
porządnie, lód pokrył ścieżkę i potok. Pod
stopami skrzypiał śnieg, przy każdym
oddechu z ust buchały obłoczki pary. Dzień
był krótki, zapadał szybki zmierzch. Mrok
wydawał się gęstnieć z każdą minutą i
robiło się coraz zimniej. Nadchodziła
mroźna, bezksiężycowa rozgwieżdżona noc.
Wewnątrz domku było przytulnie i cicho.
Palący się w kominku wesoły ogień
rozświetlał wnętrze. Przed nim na
niewielkim dywaniku, wpatrzony poważnie w
płomień siedział pies. Słysząc odgłosy za
oknem, poderwał się machając zamaszyście
ogonem. Zaszczekał z radością, kiedy do
pokoju weszła jego pani. Wetknął pysk do
torby z zakupami, obwąchał je, po czym
stanął na tylnych łapach w pozycji
proszącej. Świat na zewnątrz lśnił bielą,
wirowały płatki śniegu. Wszystko było takie
ciche i stężałe pod wpływem mrozu.
Tessa50
Komentarze (26)
Uroczy przyrodniczy obrazek
pozdrawiam :)
ładnie opisujesz
weno48 /a może wenek48/ muszę nauczyć sie pisać, Ty
uczysz sie chodzić, a ja zacząć uczyć się pisać, a
póki co jest zima i muszę teraz palić w kominku, i
szukać drwa w lesie, a jest tęgi mróz i marzną mi
strasznie ręce, bo to drzewo przykryte jest śniegiem
Piękny opis zimy Tesso, biało, cicho i spokojnie.
Potrafisz pisać tak, że czytelnik bez trudu wyobrazi
sobie to o czym opowiadasz.
Pozdrawiam:))
Skoro autorka nie zaznaczyła, że bohaterką jest
samotna kobieta miałam prawo pomyśleć, że ktoś z kim
była a może kochała może nie wrócić. A to, że gdy ktoś
czuje się opuszczony, samotny pustkę wypełnia
pies najwierniejszy przyjaciel człowieka.
z_m - nie podobają ci się uszy mieszańca?
Zamiast komentować komentarze innych wklej swój wiersz
i pochwal się co potrafisz;) Pozdrawiam:))))
Tesso50, myślę, że wena48 nie ma racji, że właśnie
przez tego psa labradora z domieszką krwi innej rasy,
ten ktoś powinien wrócić i to koniecznie, takiego
psa o pomarańczowożółtych uszach można się bać, a tym
uspokojeniem bedzie powrót tego ktosia
niesamowita jesteś Tereniu:))) bajkowo u Ciebie i
cieplutko chociaż opis zimowy..
twoja opowieść jest niesamowita rozbudza wyobraźnie
budzi ciepłe uczucia ;-)
pozdrawiam serdecznie:-)
Przyroda okalająca domek nawet zimą jest urocza.
Słychać skrzypienie stóp na mrozie i czyjeś kroki za
oknem. Odblask płomieni z kominka dodały ciepłego
klimatu. No i najwierniejszy przyjaciel pies, który
wypełnia pustkę po kimś, kto być może już nie wróci.
Jak widzisz Teresko, moja wyobraźnia zawirowała jak te
płatki śniegu. Rozmarzyłam się.
Pozdrawiam serdecznie, miłego dnia:))))
:-) fajnie jest mieć takiego pieska, który z radością
wita :-) podoba mi się ten teks, wbrew pozorom sporo w
nim słońca :-)
bardzo podoba mi się komentarz - mariat - unikatowy
wręcz, zwraca szczególną uwagę, podobnie jak ten płot
z ostrokołów,Tesso50, jak będziesz w takiej twierdzy,
to jaki śmiałek przeskoczy ten płot?
pies ma bardzo ładne uszy, chyba nie jest hieną ani
orką?
Zwłaszcza. Literówka. Grupa sarenek nadsłuchuje
odgłosów.
Jurek
Również. Literówka
Jurek
Nadsłuchując odgłosów. A opis zimy masz bardzo dobry
zwłaszcza ujął mnie widok sarenek i wiernego psa. W
tym domku można się schować nie tylko przed zimą, ale
i przed niechętnymi nam ludźmi.
A co do ewentualnej krytyki. Byłem niedawno w
bibliotece i stwierdziłem, że Mniszkówna jest na nowo
odkrywana i to nie tylko przez romantyczne panie.
Panowie równięż zaczytują się, zwłascza w ordynacie,
który jest symbolem i delikatności uczuć i męskiej
postawy. Pozdrawiam autorkę.
Jurek
Jesteś wspaniałą prozatorką. Twoje opowiadania czytam
z przyjemnością a nawet niekiedy wracam aby przeczytać
jeszcze raz. Serdecznie pozdrawiam