Wiersze SERWIS MIŁOŚNIKÓW POEZJI GRUPA AUTORÓW BEJ

logowanie
Zaloguj
Nie pamiętasz hasła?
Szukaj

Zimą przed laty

Kamienną ziemię spowijał biały całun, widniały na nim malutkie ślady pozostawione przez gile, przylatujące na zmarzłe jagody i głogi. Większe, pozostawiały sarny podchodzące aż pod ogrodzenie i skubiące uschłe łodygi letnich kwiatów. Prószył drobny śnieg,
kładąc się kolejną cieniutką warstewką na alabastrowej pokrywie zalanej poświatą księżyca-ziemi. Zima była mroźna, mróz katował uśpioną przyrodę. Na kamieniach wzdłuż grządek ułożyły się wysokie,
białe czapy wyglądające niczym garbate krasnoludki. Wiatr świszczał
wśród brzóz i zaśnieżonych świerków, w których leżały jak puchowe pierzynki
kupki śniegu. Zakrakała wrona i ciężko przysiadła na drzewie, aż z gałęzi posypał się biały puch. Po zawiłych pętlach drogi wypolerowanej zwożonym drewnem wspinały się sanie zaprzężone w parę silnych koni. Ostro podkute kopyta
ciężko biły w połyskujące szkliwo. Z koni buchała para. Trakt prowadził koło stawu,
który stał się białym, okrągłym zagłębieniem, jakby jakiś olbrzym wcisnął tam swój palec. Za lasem pasma wzgórz pożłobione powierzchnią kożucha błękitno szarej mgły, zalegały nad doliną. Nad niewielką chatą unosiła się cienka strużka warkoczyka z dymu, szyby pokrywały srebrne kwiaty o przepięknych wzorach. Podmuchy wiatru miotały z dachu kłujące igły. W nocy świat pogrążył się w szalonej zawiei, która prąc naprzód grzmiała niczym organy. Omiatając ściany domu jęczała, siekła i gwizdała próbując dostać się do środka. W blasku światła śnieg padając z ukosa wił się jak opętane gwiazdy iskrzącymi zygzakami. Opodal domu staw zamienił się w olbrzymią misę, nalaną światłem księżyca, przepojoną lśnieniem białych czap śniegu i lotnym pyłem. Nad drogą przewody elektryczne z drutami opierzonymi w białe świecidełka mrugały tajemniczo, a zimny wiatr grał na harfie drzew pod gwiazdami. Gdzie są zimy z tamtych lat.

Zdrowego, Radosnego świętowania wszystkim Wam kochani :) Szarobury- dziękuję :)

autor

Tessa50

Dodano: 2011-12-25 15:50:11
Ten wiersz przeczytano 751 razy
Oddanych głosów: 15
Rodzaj Wolny Klimat Melancholijny Tematyka Przyroda
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
zaloguj się aby dodać komentarz »

Komentarze (7)

JoViSkA JoViSkA

Pięknie :) pozdrawiam

DoroteK DoroteK

"białe czapy wyglądające niczym garbate krasnoludki"
bardzo ładne metafory :-) tak, w tym roku zimy na
razie brak, za to jesień została na dłużej :-) ale
przecież w tamtym roku zima była sroga i długa... raz
tak, raz siak... jak to w życiu ;-)

siaba siaba

Dziękuję kochana Tesso za chwieczkę zapomnienia.To
dzięki Tobie pozbawiona magii "niezima" stała się
Białą Królową:)Cieplych,serdecznych Świąt.

Polak patriota Polak patriota

Witam autorko. Gratulacje za opis przyrody. Powala na
kolana. A oto kilka uwag. Ostre podkuwanie koni.
Proszę oto instrukcja , tylko nie wiem co tutaj ma być
ostre:
Podkuwania konia

1. Przycinanie kopyt
Róg kopyta przyrasta w tempie 1 cm na miesiąc. Po
pewnym czasie podkowa przestaje pasować : jest za mała
lub za wąska. Kowal przycina kopyto specjalnym nożem
kopytowym, a następnie obcęgami kopytowymi nadaje
odpowiednią długość ścianom kopyta. Nierówność
spiłowuje tarnikiem.

2.Wybór podków.
Wielkość podkowy zależy od rozmiaru kopyta. Forma,
powierzchnia nośna i grubość dobierane są
indywidualnie, tak aby odpowiadały postawie konia,
ewentualnie korygowały ją.

3. Dopasowanie podkowy.
Podkowa rozgrzewana jest równomiernie w ogniu. Ramiona
podkowy są następnie wyginane tak, by idealnie
pasowała ona kształtem do kopyta, na którym ma się ona
znaleźć.

4.Wypalanie.
Rozgrzana podkowa osadzona jest za pomocą kleszczy
przypominających cyrkiel. Teraz podkuwacz
sprawdza-obserwując wypalone ślady na rogu kopytowym-
czy krawędź nośna jest równa i czy otwory na
podkowiaki leżą ponad białą linią kopyta.

5.Przybijanie.
Zależnie od grubości ściany podkowy i średnicy otworów
podkuwacz dobiera odpowiednie gwoździe. Za pomocą
specjalnego młotka kowal wbija podkowiaki najpierw w
miękką warstwę rogu, a następnie w twardą warstwę
ściany kopyta. Ostrza podkowiaków, które wyszły ze
ściany kopyta, zostaną opukane, przygięte do dołu i
opiłowane.

6.Końce podkowiaków.
Końce przybitych podkowiaków są obcinane i zaginane ku
dołowi a pomocą specjalnych kleszczy.

7.Wystające części gwoździ spiłowywane są pilnikiem,
żeby koń nie skaleczył się nimi.

Wesołych Świąt Tesso. Jurek


maltech maltech

powtarzam za Tobą,gdzie ?

Isana Isana

Tereniu przepięknie malujesz obrazy zimy, szkoda że
tegoroczne święta nie są pokryte białym puchem.
Pozdrawiam milutko i życzę radosnych chwil w tym
magicznym dniu :)

Dodaj swój wiersz

Ostatnie komentarze

Wiersze znanych

Adam Mickiewicz Franciszek Karpiński
Juliusz Słowacki Wisława Szymborska
Leopold Staff Konstanty Ildefons Gałczyński
Adam Asnyk Krzysztof Kamil Baczyński
Halina Poświatowska Jan Lechoń
Tadeusz Borowski Jan Brzechwa
Czesław Miłosz Kazimierz Przerwa-Tetmajer

więcej »

Autorzy na topie

kazap

anna

AMOR1988

Ola

aTOMash

Bella Jagódka


więcej »