O zimie...
onego roku wielka trwoga
wyszła ze swej matni zima sroga
mróz, że aż hej
któż wytrwa w dobie tej
zamarznięci ludzie - na śmierć
bez prądu kraju ćwierć
chaos w służbach
hossa w o końcu świata wróżbach
a ty człeku szary trwaj
o siebie i o bliźnich dbaj
daj grosik żebrakowi
ofiarę kapłanowi
oby wymodlił dobry los
by każdy miał na drogę trzos
aby nie stanąć z niczym
przed Opatrzności obliczem
zimo-nie ostatnia
na razie odejdź gdzie twa matnia
zrób miejsce wiośnie
a będzie radośniej
niechaj zaradzą mądrzy ludzie
jak ulżyć ziomkom w znoju trudzie
aby następne wiatry,mrozy
mniej wzbudzały grozy
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.