Zimne Powstanie
Oparłem się o powietrze
o chwilę, chwiejną ciemność
ja nigdy, nigdy tak nie poczułem
że Was nie ma jak Was potrzebuję
Tak blisko!
Tak nagle!
Tak strasznie!
Nie, to nie koniec, Wy żyjecie
utulcie mój żal przed zimnem
wspomnieniem pisanym w lecie
a gdy znów przyjdzie w styczniu
w zimnej chacie palić wierszem
będzie wam w walce cieplej.
Oparłem się o powietrze
o chwilę, chwiejną ciemność
i widzę, że serca jeszcze
Tak blisko!
Tak nagle!
Tak strasznie razem!
Pamięć zatoczy różaniec, i znowu!
i znowu powstaniesz!
dla wszystkich którzy wczoraj zapomnieli...
Komentarze (1)
Poruszający.Pozdrawiam