Zimnik (popr.)
wersja "pocięta", dwie pierwsze zwrotki już nie są zdaniami pojedynczymi, wiersz "chodzi" w kategorii "bez rymów" - rymy jednak są, wewnętrzne;
Anno,
Lis jest rudym lasem i cały nie spłonie.
Za zimno mu, a droga, język z niknącym
nalotem (za nią śnieg zamknął w uścisku
krzywe
szyje sosen), to świadectwo choroby. Wyżej,
w grejskalu, tkwi bóg niby tępa ość,
oceniając nasz apetyt na życie.
Na ten spacer przez zaspy pójdziemy
osobni,
zaskoczeni, bo śmierć, blady koń, ma kopyta
owinięte w atłas. Stąpa cicho i uważnie,
obwąchuje ślady po nieprzebranych za nic
dniach,
nocach oraz innych próbach ucieczki.
Potem zgniata puste listy oparte o
szklanki.
Za lis, za las, za śnieg nie przemycisz
na szczęście ani grama z siebie. Ze mnie
jeszcze mniej, a ci, co za kitą pogonią
drogą,
napiszą nas rozdzielnie. Przecież ostatnią
wieczerzę zaczęliśmy, gdzie inni kończą,
a skończymy, gdzie zaczynają.
i tak poniesie nas śmiech
Komentarze (11)
Niesamowity, na tak trudny temat,
ogromne TAK, taką poezję współczesną, to mogę czytać i
czytać...
Ukłony dla Autora :)
ten lubie najbardziej, z tych... Anno
przecudny...
treściwie ciekawie serdecznie pozdrawiam
Zmiana tematu i mały, prawie niezauważalny retusz
wewnętrzny dla znawców poezji jest dodatkowym plusem
dla wiersza a laik taki jak ja stwierdzi tylko: też
jest bardzo dobrze...i może zauważy, że "ten
koń"faktycznie miał niepotrzebne "ten" (bo ja używam
zaimków osobowych zbyt często to wiem na pewno).
Wszystko co napisałeś pachnie wzniosłości poetyckiej
cnotą, co inni - cuchnie miernotą.
Gdy ktoś kiepskie pisze (jakoby naćpany) wiersze,
komentarze złośliwe wstawia innym jako "najszczersze".
Przeczytałam raz i drugi i trzeci i przeczytam
jeszcze, bardzo dobry wiersz.
bardzo ładny. pozdrawiam.
Wiersz ten nazwałabym listem do Anny bo ma on więcej z
prozy niż z wiersza , bogata treść i dobra opowieść
...:)
Czasami jest Pan p. komnenie lepszym komentatorem (
pisząc dobre i trfione, acz złośliwe czasami
nadmietrnie, komentarze w okresie pisania słabszych
wierszy a czasami - na odwrót: słabe komentarze gdy
wiersze przednie. Ten dzisiejszy, dla mnie, jest
jednym z trzech Pana najlepszych jakie czytałem na
beju (Obok tego, o niosących gwoździe, co"spóźnili się
trochę" i , oczywiście "wilki i przebiśniegi") A
słabszy komentarz? zdarzył sie Panu akurat u mnie:
stwierdził pan, że "miałem dobry zamysł, ale wyszly
nici" Mógłbym się - jak Pan czasem - szukając
dosłowności pytać się Pana, czy Pan wie jak się robi
nici (Przędza, skręcanie, szpulki etc) - ale wiem, że
to był wytrych myślowo słowny z pana strony. No ijuż:
własnie uzasadniłem, dlaczego sądzę, że czasami idzie
pan na łatwiznę w trakcie pisania tzw komentarzy.
Pisze to bez złośliwości; naprawdę, proszę uwierzyć.
Jedynie jako przyczynek do trwającej (nawet gdy
adwersarze nie zabierają akurat głosu) dyskusji o TWA
i systemach głosowań na beju. Jak to już gdzieś
zauważyłem - mam obecnie tyle tych "gradusów", że
kiedy tylko zamieszcze jakikolwiek tekst na beju, z
automatu otrzymam tzw amarantowe piórko. I jestem w
kropce. No, bo czy zasługuję? Czy nie będzie
nadmiernie drażnić co ponektórych? Itd itp. A Pan
także (zresztą słusznie) wypowiada się przeciwko TWA.
Czy i punktom? Ale - na pewno - przeciw złym
,nieadekwatnym komentarzom. Tylko, że ja widzę ich zło
nie tylko wtedy, gdy pisze się "piękny wiersz, cudowny
wiersz" (słusznie Pan uważa, ża obraża to także
kpmentowanego) ale i wtedy, gdy ZDAWKOWO w paru
słowach daje sie komentarz negatywny... Jeszcze raz:
nie jest to napaść na Pana, ale stwierdzenie faktu, że
"nici" - to nie komentarz. A ten mój, dzisiejszy? Tak,
to także nie komentarzx. To tylko zachwyt nad ostatnim
Pana wierszem (proszę sobie nie imputować, że
wazelinię (to taka odmiana: wazelinię, jak np.
dziewczęta na Wielkanoć bywają zdyngowane) Otóz - nie
wazelinię, bo mam poczucie, że kilka co najmniej
porzednich wierszy napisał Pan, powiedzmy - gorzej.
Ale ten jest super (wytrych). I - pozdrawiam.