Zimno
Kret schronienia nie użyczył-
podobno ciasno mu pod ziemią.
Oczy nie widzą perspektyw.
Zamknięto je przedwcześnie,
Gdy żyłka pękła i gorycz wylała.
Paznokcie sczerniałe dotykają
Bruzd zamyślonego czoła i
Strupy z duszy zdzierają.
W przedsionku serca mieszkam-
Czarno, duszno, tłoczno.
- Jak długo życie umiera?
- Godzinę, minutę, sekundę…
- Tik! Tak! Tik! Tak!
- Csiiiiiii.
Śmierdzi zgnilizną obojętność
i pocałunki wojną smakują.
Ciało ostygłe, zamarznięte
ściskam wciąż dłonie.
- Gdyby tak…trochę Słońca
zobaczyć w mroku.
- Tik! Tak! Tik! Tak!
- Po co? Lodu nic nie stopi.
Tak mi zimno.
Komentarze (2)
eeee...wcale nie jesteś taka szalona....wiersz
super...taki obrazowy...brawo!
tworzy się zimno obojętność i ból Wiersz oddaje
sugestywnie stan Przejmujący w wymowie:)