Zimno już
Nie ma czego cieszyć się, weselić
W nocy dobrze poniżej zera.
Śnieg drogi zdążył pobielić.
Jesień pierwsze ofiary już zbiera.
A tu mamy październik dopiero,
dwa miesiące jeszcze do zimy.
Co ma zrobić takie jak ja zero,
bez dachu nad głową, rodziny?
Dworce jeszcze nie wszystkie zajęte,
dalej się więc kurczowo ich trzymam
Ciało swoje rozgrzewam zziębnięte.
A co dalej - gdy zjawi się zima ?
Komentarze (17)
Gdzie tu masz kasz ze poniżej zera i dobrze, że we
wrześniu 2003 było tak zimno
Poruszający wiersz, zima to najcięższa pora dla tych
którzy nie mają domu:(
Smutno jakos , ale jednak temat wraca jak co roku.
Trzeba go jednak podniesc. Pozdrawiam
Ważny problem poruszony w wierszu pełnym smutku.
Pozdrawiam :)
Dzięki za zwrócenie uwagi na niemowę. :-))
Pozdrawiam wszystkich komentujących. :-)
Smutna refleksja, ale poruszająca serce. Dobry wiersz
:)
Pierwszy wers czytam sobie:
"Nie ma się z czego cieszyć, weselić..." - jak
myślisz? :))
Poruszający tekst. W pierwszym wersie uciekła spacja i
zamiast " nie ma" jest niemowa. Miłego dnia:)
Wzruszył mnie los bohatera
Twojego wiersza. Samotność
bywa często uciążliwa, ale
samotność bezdomna zawsze
jest okrutna.
Pozdrawiam:}
Skarga bezdomnego, samotnego zziębniętego człowieka
Trzeba szukać ciepłego miejsca, takie się znajdzie,
wystarczy tylko chcieć.
Wiersz ma już trochę lat, to mam nadzieję, że przez
ten czas, peel znalazł ciepły kąt.
Ale są też tacy, którzy nie lubią zakazów i nakazów, a
tym samym, skazują się na poniewierkę w mroźną pogodę.
Temat aktualny każdego roku w porze jesienno-zimowych
ochłodzeń.
Pozdrawiam.
nie każdy ma w życiu tyle szczęścia jak Acik czyli
Piotr .. bezdomny alkoholik .. ma ciepło oprany umyty
.. itd .. człowiek który spał kiedyś pod kadrą ze
śniegu dziś pyta kim jestem ..po prostu jestem ..
a u ciebie tyle smutku .. skąd ja to znam ..
Tyle tu samotności i przerazenia, że aż chciałoby sie
zapalić malenki ogarek w malutkim ciasnym kątku
...++++
Zimno i bez domu - smutno, nieprzyjemnie. Pozdrawiam
gdy przyjdzie zima to trzeba w ciepełku przekimać