Zimo wróć
Biały puch, siła w ruch,
Wielka ogromna, góra śniegu usypana
Mknie, goni się z wiatrem, na płozach,
Jednak jak w powietrzu lata,
Mija się z przydrożnymi drzewami,
Kuligu dźwięk niknie gdzieś za saniami
Śmiech ludzki echo gdzieś powtarza
Lecz cóż to ono nie powraca…
Dawniej zimy ostrej, jak ostrze noża
Porysowane sanie…
Teraz deszcz, plucha niekończący
zamęt…
Dzieci z nadzieją wyczekujące płatka
śniegu
Dziś nie ścigamy się na saniach
O uciecho gdzie jesteś!
Prawdziwej zimy już tu nie ma,
Szczęśliwi Ci, których w myślach
rozgrzewa
Myśl o tamtych latach, co minęły.
Szalonym puchem, kołnierzy, białym
obsypane,
Suchego powietrza, mrozu nad ranem.
I tylko wierszy, parę bajek pozostanie,
Kiedy zimy już nie będzie, cóż tylko
patrzeć na nie.
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.