Zimowe SOS
Na cześć biednej psinki uratowanej w Zatoce Gdańskiej 26 stycznia 2010 roku w czasie srogiej zimy
Zima. Minus 20.
Kra w krę klinem się wcina.
Na jednej z nich nurtem Wisły
Dryfuje zmarznięta psina.
Oddech zamarza w psim pyszczku
Psina nie skomli, nie szczeka
Tę bierną rozpacz zwierzęcą
Dostrzega oko człowieka.
Już spieszą, już płyną na pomoc
Podają ofiarne ramiona
By wyrwać mrozowej śmierci
By ogrzać - nim psie serce skona.
Już mają, już niosą, już tulą
Już łapki zmarznięte nie bolą
To krzepi, że człowiek w swym pędzie
Pochyla się też nad psią dolą.
Komentarze (19)
U mnie na jeziorze było podobnie, tylko ratowane były
łabędzie, które w ciągu jednej nocy prawie zamarzły.
Udało się je uratować.
Fajny wiersz, który przypomina, że mimo wszystko są
jeszcze ludzie dobrzy i wrażliwi.
Pozdrawiam serdecznie :)
znów tu wszedłem teraz sobie przypominam tego psa pod
Warszawą w Nowej Wsi stoi pomnik psi suki co ze
szczenięty sprzedana przeniosła z powrotem swoje
dzieci do starego swojego domu i przy ostatnim zdechła
Bardzo ładnie.Kocham pieski bardzo.Pozdrawiam
Bardzo ciepło o przygodzie pieska
i dobroci ludzkiej, co dzisiaj
jest niestety towarem deficytowym.
Czytam z dużą przyjemnością.
Miłego wieczoru.
zasłużony głosik zostawiam :)
Podoba mi się,
Pozdrawiam :)
P.s. proszę Cię, zaniechaj komentowania komentarzy pod
innymi wierszami, bo one nie trafią do komentujących.
Czytelnik po przeczytaniu jakiegoś wiersza i
skomentowaniu go najczęściej nie powraca pod ten sam
wiersz, więc polemika z nim staje się bezsensowną.
Dziękuję za zrozumienie :)
Ładny życiowy wyraz człowieczeństwa którego czasami
wielu ludziom brakuje. Kto szanuje zwierzęta, tym
bardziej będzie ludzi.
Pozdrawiam:)
są jeszcze ludzie o wielkim sercu
pozdrawiam:)
Wzruszający wiersz. Pozdrawiam :)
do M.N.: być może dlatego dziś jest tak wielu ludzi,
których dotyka choroba dwubiegunowa?
Serdecznie dziękuję wszystkim za opinie, które
świadczą o tym, że moje pisanie ma sens. Nad tym
wierszem sama się ciągle wzruszam. Baltica, bo tak
miał na imię bohater wiersza, nazwany na cześć
jednostki pływającej, która go uratowała, nie ma już
wśród żywych od 29 października 2017.
Pięknie, wzruszyłaś.
Miłego dnia :)
Pięknie napisane:)pozdrawiam cieplutko:)
Dwubiegunowość zachowań ludzkich jest zadziwiająca i
tak naprawdę niepoznana do końca...
Pamiętam tę historię, pięknie i wzruszająco ją
opisałaś, pozdrawiam :)