Zimowy poranek
Kielichy irysów wylewają nektar na obrazie mojej szyby
Jeszcze zapłoną w oknie twoje pelargonie
ręka za oknem kwitnie i drży
Idę zostawiając ślady a ona
za mną idzie
Odwracam się i wciąż jesteś
czuje twój wzrok na sobie
Głos twój usłyszę i zobaczę
łąki umajone
Jaką we mnie wzbudziłaś miłość,ze
nie oddalamy się od siebie
Tu byłaś, tu słyszałaś moje
wyznania
Samotna ławka bielą upiększona
wiem,że w oknie zapłoną pelargonie
Autor:slonzok
Bolesław Zaja
Komentarze (2)
Bardzo smutne, ale będzie lepiej. Miłego
Melancholijny, pełen nadziei.
Miłego dnia