Zimowy poranek
Kolejny poranek - ospałe słońce
Wznosi się mozolnie na firmamencie,
Rozpala się w blasku stłumionym chłodem,
Zasiada na tronie przez Stwórce
osadzonym...
Ziemię wokół pokryła śnieżna peleryna,
Drzewa ubrane w białe kożuchy
Pochyliły się, jakby w ukłonie
Witały świeżo przybyłą zimę...
Ubieram ciepłe buty, płaszcz i szal,
Na głowę zakładam czapkę i wychodzę...
Stąpając po miękkim śniegu jak odkrywca
Od nowa przecieram dziewicze szlaki...
Stare widoki w nowej odsłonie
Kuszą swą lekkością i czystością,
Mróz rzeźbi kryształy na osamotnionych
drzewach
Zmrożona para z ust mozolnie opada w
dół...
Biały puch zakrył wszystkie szarości
Niczym leczniczy plaster na sercu
Pozwala odetchnąć od codzienności,
Kojąc myśli, rozterki i poczucie
samotności...
Komentarze (8)
Wiersz miły w odbiorze. Mimo zimy której nie lubię
miło było mi przeczytać ten ciekawy barwny opis.
Pozdrawiam:)
Może i na chwilę takie odczucie się ma, ale warto
kolekcjonować takie chwile, bo to z nich składa się
nasze życie. Właśnie nasze wiersze też sa takimi
chwilami oderwanymi od rzeczywistości, albo i nie.
mozna by bylo namalowac obraz zimowy do Twojego
wiersza, ja nie umiem opisywac przyrody, pozdrawiam
Mróz rzeźbi kryształy na osamotnionych drzewach- i
przykrywa je pierzynką, uwielbiam takie widoki :)
witaj, malowniczy obraz zimowego poranka.
dla miłośników samotnych spacerów raj.
ładny wiersz, zgrabnie napisany.
pozdrawiam
pięknie ubrany w słowa obraz zimowy, lecz zaniepokoiło
mnie to "poczucie samotności" - lecz któż z nas go nie
miewa ? pozdrawiam Ciebie cieplutko:)
poetycki, zimowy krajobraz ... jak ten plaster na
smutne serce
bardzo malowniczo, płynnie się czyta, ładnie