Zimowy zawrót głowy
z cyklu: A u mnie na wsi...
Jeszcze widno było, gdy spłynęła
chłodem,
drzewa okrywając swoją srebrną szatą,
rabaty przykryła śniegu białą matą,
a płytkie kałuże ścięła cienkim lodem.
Przybyła z północy na skrzydłach zamieci
i wtargnąwszy do wsi, panoszy się
srodze,
zziębnięte wróbelki mrozu ostrzem
bodzie,
gdy się w gniazdach schronią za innymi
leci.
Znudzona zabawą wzrok w koguta wbiła,
który żar w kominku czule pielęgnował,
lecz gdy go za ogon stalowy chwyciła
szarpał się, wyrywał i wciąż hałasował.
Całą noc na dachu walka się toczyła,
dopiero nad ranem rozejm zatriumfował...
Komentarze (65)
Fajnie się czyta takie opowieści, pozdrawiam
i dziękuję za wgląd pod moje skromne wierszyki
No i zima zagościła zaproszona Twoim wierszem..
pozdrawiam
Ładny wiersz.
Przypomniała mi się stara przyśpiewka:
Na wsi takie są zwyczaje
krowa sama mleko daje
świnia sama się oprosi
kura co dzień jajka znosi
...a muzyczka gra :))
Życzę miłego dnia.
masz racę przyjacielu ...w moim domu nie ma miejsca na
takie sceny ...jedynie w żartach wierszem ...
Ciekawie i ładne zimą na wiosce, coś się dzieje i
niczego nie da się przeoczyć. Pogodny ten zimowy
wiersz, mimo ze walka z kogutem może dawać odrobinę
niepokoju.
Pozdrawiam Marianie:)
Bardzo ładnie o przyrodzie Pozdrawiam Marianie
malowane słowem
z miłym wieczorem pozdrawiam
Lubię takie wiersze. Piszę też takie. Dla mnie
przyroda to wielka miłość. Pozdrawiam serdecznie.
Pomysłowy sonet.
Pozdrawiam serdecznie.
Cieszmy się tym pięknem bo z pewnością nie potrwa
długo:)
Pozdrawiam.
Marek
Bardzo fajny zawrót głowy :)
Dziękuję przyjacielu ...
Witaj moja wierna duszo,
lubię te Twoje opowieści.
I tę miło mi było czytać.
Serdecznie pozdrawiam i za pamięć dziękuję.
Przyjemna obrazowa opowieść... pozdrowienia