Ziutka
Historia z życia pewnej kobiety. Nie utożsamiać z autorką.
Miałam Ziutkę koleżankę
Co mnie brała na leżankę
Co niedzielę i co wtorek
rozsuwała mi rozporek
dopalaczem częstowała
i mnie całą nagą brała
później rankiem się budziłam
i myślami wciąż błądziłam
co ja wczoraj tu robiłam?
nie umiałam odpowiedzieć
skąd ja mogłam się dowiedzieć
ubrudzone prześcieradło
już nie zejdzie to co spadło
aż tu nagle dnia pewnego
okazała się kolegą
koleżanka to ze zwisem
a dosadnie to z penisem!
Komentarze (6)
Fajny wiersz, może ta koleżanka ze
zwisem to w przebraniu dziewczyny. Pozdrawiam
Ciekawie:)
Dobrze przemyślany i fachowo podany.....każda Ziuta
lubi fiuta,a pewna Bronka ciągle
szukała...skowronka,wszystkim życzę miłego dnia.
Z dopalaczami trzeba uważać,
podobnie jak z pigułkami gwałtu,
trochę moim zdaniem wyszło ironicznie,choć tego typu
sytuacje mogą być dramatyczne...
Pozdrawiam
Ciekawy...
Och,Ziuta nie ma brzydkich dziewcząt, tylko czasem
wina brak...