Zjawa godziny wieczornej
Przemykasz co wieczór obok mojego
oblicza
Kim dla mnie jesteś zjawo tajemnicza?
Nie znam twej twarzy, ukrytej w kapturze
Oczy Twoje świecą w niecodziennej
naturze
Od kiedy znasz mnie? Ja ciebie nie
kojarzę…
Uśmiechem dałaś radość, o jakiej od dziecka
marzę
Jaki cel masz niecny, pozdrawiając mą
osobę
Kiedy znów Cię spotkam? Odliczam każdą
dobę...
Zobaczmy się ponownie o księżyca pełni
Mocą gwiazdy spadającej nasze życzenie się
spełni
„Jeśli ktoś magiczny krąży wokół nas, pozwólmy mu siebie poznać ”
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.