zjawiłeś sie
jestes snem, spełnionym marzeniem
Jesienią ludzie się nie zakochują,
myślałam.
Teraz kiedy Cię poznałam wiem, że byłam w
błędzie.
Szybko zawładnąłeś moim słabym i podatnym
sercem.
Owinąłeś sobie moją duszę wokół palca.
Wiesz o mnie tyle ile ciepły powiem wiatru.
Znasz zaledwie kawałek duszy, słaby zarys
mej postaci.
Żyjesz myślą, że jestem.
Żyjesz moim wyobrażeniem. Jestem inna, nie
znasz mnie,
ale wiem, jestem gotowa na wiele, abyś był
szczęśliwy i nigdy nie cierpiał przeze
mnie.
A jeżeli tak będzie, że zranię Cię to
wybacz. Bo to moja diabla natura zerwała
się do biegu.
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.