złanoc
pełnia nie odpuszcza
i trwa nieprzerwanie od kilku tygodni
księżyc przyrasta wbrew prawom natury
spychając domy aż nad urwisko
upadek zaboli ale przerwie gehennę
nie śpię i nie ja jedna słyszałam
że jeśli przetrwamy sen będzie na kartki
aż się boję zapytać o miłość
albo chcieć
cokolwiek to znaczy
choć zdarza mi się pragnąć za
przepierzeniem
gdzie pełnia nie dotarła
jeszcze
wszystko jest jednak kwestią czasu
skutkiem ubocznym uwypuklania się ściany
pod wpływem siły wiązania puszczają
cegła po cegle
wali się ostatnia tama
lada moment wszystko popłynie
w odgórnie narzuconym kierunku
trzydrzwiowa szafa pies i my
ograbieni z pomników
Komentarze (19)
Życiowy, pełen smutku i "smoków" wiersz, dodam bardzo
dobry wiersz,
muszę do Ciebie zgalać, bo widzę, że warto.
Pozdrawiam serdecznie stokrotko:)
Dziękuję.
Świetny wiersz pozdrawiam serdecznie;)
chacharek - ja, to nie wszyscy. Cha, cha...
Wiktorze, ASie, Ewo, anno, Poolu - pięknie dziękuję:)
Wiersz zatrzymuje ciekawym przekazem.
Pozdrawiam serdecznie
nietuzinkowy- pięknie piszesz!
Tak, As ma rację :) pozdrawiam serdecznie
szkoda, że tak niewielu czytelników szuka dobrych
wierszy;
ale nie martw się Daisy:)
tworzysz skarbnicę tego portalu i będą wracać do
Ciebie tak, jak się wraca do Mirandy X i Komnena;
i wiesz co?
Komnen mógłby być Twoim mistrzem...
serdeczne:)
Wrocę, bo noc już, a czwartej muszę wstać. pooba się,
przyciąga.
Serdecności:)
wszyscy się puszczamy
kalokieri, TOM.ash - dzięki.
Tylko mbsw, oczywiście.
Podoba mi się, ale zapis "widzę" nieco inaczej.
Dobry wiersz...
Ciemna strono księżyca* - przepraszam. Odruch.