Złap, mi proszę
Złap mi, proszę trochę ciepła
niezależnie gdzie to będzie
czy odbite w luster chmurze,
czy wśród ludzi je zdobędziesz.
Może to, co śpi na liściu
i kołysze się z oddechem,
albo…wspina się na drzewa
by tęczowym wzlecieć echem…
Jest też takie, co przemyka
gdzieś cichutko tęsknotami,
trzyma w swych objęciach słońce
bo chce usnąć z marzeniami…
I otworzy skarbca bramy
co serdecznym kluczem spięte
myśli poukłada w kwiatach
choć to takie niepojęte…
A jak czułość zechcesz ująć,
czy wystarczy toń błękitu?
Proszę, zobacz wszystko sercem.
Ja już niosę garść zachwytu !
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.