Złe dni...
szkoda nerwów
To złe dni, to ten czas, nie ta chwila,
która wydobywa z ust brzask.
Minuta z minutą zmienia swój głos…
unikając struny wyłania ten cios.
Siła nad ciosem władze swą ma, uderzy i
zrani a myśl zła wciąż trwa.
Odruchy ręki, przemocy smak, tak się
odwdzięcza skromności znak…
Cierpliwość jest ważna i waga łez bo jak
się rozkleja…rozklejasz się też.
***
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.