W złocistej poświacie.
Jesienną porą w złocistej poświacie,
wsunęła nosek w zwilżone liście,
poczuła delikatny zapach wrzosów
nieopodal leśnego zarośla.
Szybkim ruchem szukała orzechów,
by zapełnić spichlerz,
przed srogą zimą.
rudą sierść i ogon puszysty,
tuląc jesienną szarugą.
Łapkami szperała i przebierała
w poszukiwaniach zanurzona,
oblizywała swoje usta języczkiem,
marząc o spełnionym dobrobycie.
Komentarze (3)
Wiewióreczka.... ale jakby wysilić wyobraźnię to
mogłaby byc jakaś cwana, ruda dziewczyna czychająca na
chłopca, kusząca gospodarnością
Podobnie ma sie z ludzmi.tez szukamy,chcemy lepszego
jutra....
Wiewióreczka wie co robi. Lepiej troszkę popracować
niż zimą głodować. Bardzo ładny wiersz.