Złodziej
Włamałeś się do mojej głowy,
miałam wszystko poukładane,
odczytałeś między wierszami,
myśli nieskromne i ukryte dane.
Przejrzałeś zakamarki duszy,
poznałeś ją na wskroś, na wylot,
nie umknęło Twoim zmysłom,
to co jest, co kiedyś było.
Wkradłeś się w moje życie,
skradłeś mi serce, nadzieję,
choć wszystko krzyczało o pomstę,
nazwałam Cię tylko złodziejem.
Celowo nie wezwałam policji,
nie rozprawiłam się z Tobą sama,
może taki był tego zamysł,
a może chciałam coś w zamian..?
Komentarze (6)
Niestety mam zablokowaną możliwość dawania głosów (ale
dałbym, gdybym mógł). Wiersz odbieram jako dysonans
oczekiwań i tego co w rzeczywistości; opis żalu;
otwartości i gotowości do wybaczenia. Pozdrawiam
serdecznie
Kapkę zgrzyta..nie trzymasz rytmu..W drugim wersie
dołożyłbym "tam"..w drugim, ale od dołu, "może był
taki ukryty zamysł"..Jeśli chcesz :).. M.
Wiersz sympatyczny dobry w przekazie ,trochę nutka
ironii jednym słowem na tak .
Uciekłeś mi. Rzadko się zdarza, żebym nie zauważył
kogoś przez 9 wierszy. Po tym wierszu sądząc, mamy
jeszcze nie oszlifowany, ale diament. Pracuj, rozwijaj
się, czytaj na necie - kiedyś będziesz błyszczeć.
Prosto napisany ale bardzo mi się podoba to porównanie
do złodzieja oraz sposób w jaki to zrobiłaś.
Zakończenie również niezłe :)
:-) końcówka bardzo sympatyczna