Złodziej...
Przyszedł do mnie złodziej
w białych rękawiczkach
wysoki przystojny
a w rękach różyczka
gdy się nasze oczy ze sobą spotkały
wszystkie moje zmysły głośno zawołały
wejdź i przytul mocno
zostań tu na wieki
szybko figlarnie spuściłam powieki
rozkochał mnie w sobie
prawie do szaleństwa
nie przeczuwałam tego okrucieństwa
kiedy zwiędła róża
on się zabawił
ukradł moje serce i tak mnie zostawił.
autor
Iris&
Dodano: 2016-04-01 04:50:54
Ten wiersz przeczytano 1499 razy
Oddanych głosów: 38
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (31)
Potrafi omamić pięknymi słowami,
uśpić czujność i wiarę w dobro człowieka. Marioluś
ciekawie ujęłaś w wierszu problem z życia wzięty.
Pozdrawiam Kwiatuszku.
A to łotr!
Pozdrawiam ciepło :)
Ech ten złodziej. Ileż to takich chodzi po tym
świecie:)
Pozdrawiam:)
Ot nikczemnik jeden.:)))
Tulaski zostawiam paa :*)
ale co Cię wykochał to wykochał...
Bardzo ładny wierszyk o okrutniku
bez serca
Pozdrawiam
'z różyczką w dłoni' :)
Irysku, pomysł świetny ale warto wiersz dopracować,
żeby lepiej się czytało;
'kiedy spotkały się nasze oczy'
'zostań na zawsze' tak sobie czytam na własny użytek
zmysły zawołały? - bezsens
zwariowały...:-)
'skradł serce, a mnie na łasce losu zostawił'. Wybacz
mi proszę czytelnicze uwagi, zrobiłam to dla dobra
wiersza. Ciepło pozdrawiam, życzę miłej niedzieli.
Tak właśnie bywa, że pod uśmiechem złodziej serc się
skrywa:)
To ci złodziej "ukradł moje serce i tak mnie
zostawił.", a ileż takich wokół, tylko
uważać...pozdrawiam serdecznie
płynnie napisana historia jednej miłości...dobrze się
czyta - serdecznie pozdrawiam.
Niestety bywa i tak. Najlepiej zapomnieć. Pozdrawiam
:)
ojej:(
Takie jest życie i taka
nieszczera bywa czasem miłość:}
Bywa i tak :))