Złodziejaszek
Czas remontu już się zbliża, i przesuwać
trzeba szafy.
Ale sama nic nie zrobię, więc o pomoc pytam
braty.
Na podwórku sprzątający, silne chłopy jak
się patrzy.
Tak więc wywiad robię zaraz,
Mam robotę - pan zobaczy.
Umówiona na godzinę, samym rankiem ,dwóch
przychodzi.
Już od progu ich zachęcam;
Bardzo proszę niech pan wchodzi.
Te trzy szafy przesuwamy,
No bo taka jest potrzeba.
Nie przeszkadza, że za oknem silny żar się
leje z nieba!
Płacę zaraz za robotę, wychodzą
zadowoleni
Ja do pracy biegnę szybko, lecz mój los się
wnet odmieni!
Po pracy, bieg do domu, bo psa wyprowadzić
muszę!
Tu odkrywam nie ma kluczy, więc zapasowe
wziąć muszę!
Całe cztery dni nerwowe, szukam wszędzie
nigdzie nie ma.
Zostawiłaś gdzieś nieopatrznie, weź nic nie
mów, jakaś ściema.
Dni mijają mózg się pali, emocje sięgają
zenitu,
Nagle prawdę gorzką odkrywam; ZŁODZIEJ!
I wszystko do kitu!
Sama wpuściłam do domu, w dobrej wierze
naiwności!
Zmieniam zamek - chcąc wyprzedzić złodzieja
w jego zuchwałości.
Udało się! Bo nie zdążył, a już tak był
blisko celu.
W złości cisnął klucze na chodnik,
chybił - wredny przyjacielu!
A z tej bajki morał taki; co zamierzasz,
zrób to zaraz!
Bo jak czekasz z czymś zbyt długo, no to
wielki masz AMBARAS!
Komentarze (6)
Trzeba uważać to prawda.Pozdrawiam:)
Ja uważam:-) :-) . Miłego:-)
trzeba uważać, aby nie narobić sobie
ambarasu,,,pozdrawiam
Dobra nauczka ,ale w tym zabieganiu często
zapominamy.
Na zlodzieju czapka gore :-)) :-))
Pozdrawiam CIEPLUTKO:)
niezły ambaras,,,:)