ZŁOŚĆ
Tyle słów
w mojej głowie
w jednej chwili
Którymi można by zabić
Tyle niepotrzebnych przecinków
(Choć może w tej chwili
jednak chcę go zabić?)
Złość niczym gęsta siatka
przeplata się z nienawiścią
Wszystko na co oko
było przymknięte
wyłazi na wierzch...
Nerwy na wodzy...
Ileż to czasem trudu trzeba
jedynie by czegoś NIE ZROBIĆ...
nie rozgnieść, nie zabić, nie trzasnąć, nie
wybiec...
A jak trudno się oprzeć!
Tyle słów zostaje niewypowiedzianych,
ale tylko do następnego razu,
czyli za dzień lub dwa powtórka...
Czy to jest właśnie ta druga
jakże idealnie pasująca połówka
"Czegośtam" co symbolizuje
jedyną prawdziwą miłość?
Czasami myślę, że jeżeli tak,
i to jest owa druga połowa jabłka,
to wolę obejść się smakiem
i resztę życia
chodzić głodna.
Komentarze (4)
Niekiedy lepiej.Pozdrawiam:)
Bardzo dojrzała diagnoza...
Ciekawie napisane...
:)
Serdecznie pozdrawiam!
zle dopasowana...nie ma co sie meczyc.
bardzo mi sie podoba:)
Istotnie czasem tak bywa, że takie emocje siedzą w
głowie i nieraz także w sercu.