Złota jesień
Im starsi tym głębsze pragnienie bycia
znów dzieckiem. Mięśnie flaczeją, organy
wygrywają monotonne menuety. Ale duch,
ten na przekór batucie, wciąż żywy,
niezaspokojony i chciwy, nieprzekwitłych
marzeń.
Miało być tak, a jest: dom na kurzej łapce
i
syn, co może wróci wzorem biblijnego,
wreszcie dostojne drzewo z rudym listowiem,
jakby wycięte, dziecięcą dłonią,
z kolorowego zeszytu.
Tak więc współgrają, z wnuczkiem, kiedy
jest.
Wodzą maślanym wzrokiem za cieniem,
gdy już po krótkich chwilach się oddala
bogatszy o chudą kopertę. A powieki?
Te, choć ciężkie, wciąż otwarte z braku
ust;
drżą, od przetaczających się wśród rzęs,
zmatowiałych korali.
Komentarze (13)
Piekny, choc smutny...
u mnie piękne lato....ale kocham jesień jest
cudowna....
przecież w marzeniach,nie tak miało być ,a co jest?
samotność i czekanie na krótkie wizyty rodziny
,przejmujący i gorzki
Bardzo fajnie! Pozdrawiam!
smutny ten wiersz, pokazuje częstą prawdę, a życie i
na emeryturze może być piękne, pozdrawiam
Pięknie...tylko co tu dzisiaj tak "emerycio" ?To już
kolejny wiersz w tym stylu :)
Piękny refleksyjny wiersz. pozdrawiam
smutna ironia w tytule... wiersz o słotnej, nie
złotej, jesieni życia
Późna jesień taka pewnie jest ale dzisiaj pierwszy
dzień lata i nadzieja powraca. Ładny chociaż bardzo
smutny wiersz.
Piękny wiersz, chwycił za serce. Duch wciąż żywy:)
Smutny klimat, z przyjemnością daję głosik:)
Pozdrawiam cieplutko.
Czysta prawda. Ciało pofałdowane do ciężaru życia a
dusza ta sama co przed laty żywa i pełna energii.
Dobry wiersz w moim klimacie. Plusik ode mnie
.Pozdrawiam
gorzki, ale bardzo dobry wiersz o starości
Złota jesień,pełna marzeń, uczuć,tęsknot i
smutna.Pozdrawiam:)