Złota myśl
nie wiem czy to jesień, ale takie jakieś myśli, łeb jest cały żółtych liści.
Usiadłem na sofie, aż do bólu myślę,
może napiszę wiersz biały?
Ale i tu się zaczynają schody...
kolorowe kredki, gdzieś się zapodziały.
Wcale mnie to nie zniechęca,
zachowałem się właściwie,
skoro jeszcze jest gdzie leżeć,
rozłożyłem się leniwie.
I układam w myśli strofy,
wymazuję też wyrazy,
wiersz wygląda jak brudnopis,
zmieniany był ze sto razy.
Ale teraz, koniec kropka,
na piedestał wiersz się wdrapał,
położył się na cokole
i zachrapał.
Komentarze (32)
No to dzień dobry:)
Troszkę wiary w siebie i wiersz gotowy, fajny i
wesoły.
Pozdrawiam Karl.