"Złote" myśli barda
Nic nie stoi na przeszkodzie,
by posiedzieć dziś w gospodzie.
Grać na lutni przy kominku
zapalić fajkę, puścić trochę dymku.
Popatrzeć na kobiety pół nagie
Klapsa dać, by nie skarżyła mamie.
Napitku wychlać cztery kufle
rano stękać, że głowa puchnie.
Zabrzmieć wesoło na spotkaniu
Mówić cicho przy śniadaniu.
Kraść całusy gorące.
Zostawić kobietę nagą, a może w
garsonce.
Śpiewać po pijacku.
Szukać domu po omacku.
Hultaja dziś zgrywać.
By jutro gary grzecznie zmywać.
Czego Twa kobieta nie widzi,
Z tego na pewno nie poszydzi.
Zazdrości unikniesz
Jeśli w nocy z domu pryśniesz.
Możesz szturchać i robić hałasu
Tylko wtedy, gdy nie zabierzesz drewna do
lasu.
Komentarze (2)
No tak zabierać drewno do lasu...
Nie wiem czy myśli barda są złote, ale z pewnością ma
on ochotę zerwać się z łańcucha. Myślę, że warto
uczynić wiersz bardziej rytmcznym. Uciekła spacja z
"nie zabierzesz".
Miłego dnia.