złote pierścionki (II)
cykl w pięciu odsłonach cz.II
MATYLDA
nie była piękna.
marzenia, dawno zardzewiałe,
zredukowała do jednego,
zdjąć z ust szyderców
„starą pannę”!
i oto jest!
ten wyśniony, wymarzony,
złoto brylantowy!
lśni na serdecznym palcu,
niczym blask słońca o świcie.
iskierka nadziei,
lekarstwo na
samotne, jałowe życie.
nareszcie!
w pakiecie z pierścionkiem
pojawił się on… mąż…
róża rozkwitła w ogrodzie,
krwisty mak... na policzku…
jak to?
przecież
był wyśniony…
c.d.n.
Komentarze (83)
miał być tym jedynym, wyśnionym lecz niestety...
skończyło się smutno :(
miłego:)
Gosiu ten zwrot "stara panna" miało nie tak dawno
negatywne odczucia. Teraz być singlem czy singielką to
uznanie za odwagę bycia samym.
Miłego wieczora, tylko nie wiem co było wyśnione?
Ciekawy i skłaniający do refleksji wiersz. Aż
chciałoby się odpowiedzieć pytaniem, na finałowe
pytanie:
Czy przypadkiem marzenie o pierścionku nie zdominowało
wyboru i peelka nie zważała na to, co otrzyma w
pakiecie? Miłego wieczoru:)
Smutnie i życiowo, różnie bywa wżyciu, na początku
może być sielanka, a później rodzi się dramat, proza
życia we dwoje i lata dają weryfikację, bywa, że
ludzie się zmieniają, nie zawsze na lepsze.
Wiersz porusza, dobry.
Miłej niedzieli Gosiu życzę:)
Samo życie... dobry wiersz;)Pozdrawiam Małgosiu.
Poruszajacy dramatyczny w końcówce wiersz Czasem ten
wyśniony nie zawsze okazuje się ideałem :(
Pozdrawiam serdecznie Małgosiu :)
Sama nie musi oznaczać samotna. Pozdrawiam serdecznie:
och! W niewielu słowach jakże dramatyczna historia
dziewczyny