ZŁOTY LIŚĆ
ZŁOTY LIŚĆ
W powietrzu zawirował liść
zrobił fikołka
podskoczył i znikł
Zanim tanecznym krokiem
ruszyły kolejne trzy...
nie...całe tabuny:
czerwone, żółte, zielone...
nie mogę już zliczyć ich
Zaczął się dziki taniec
w górę , w dół i w bok
wciąż na nowo niestrudzenie
a ja stoję wśród nich
zamykam oczy
słucham szeptu
rozebranych drzew
przytulam Cię
mój złoty liściu
mój kolorowy śnie
otulam moja melodio
i szepczę Ci
DOBRAnoc
śpij i śnij
listopad 2006
Komentarze (2)
Roztańczony kolorami uczuć wierszyk...
Uroczy wierszyk :) W sam raz na tę porę roku