Złudzenia
Słaba już gałąź na której siedzę
wiotka i krucha, chorobą przeszyta
lecz ktoś mi mówi by trwać w tym pędzie
się nie poddawać, nie tracić ducha
coś jeszcze zrobić, chyba możesz
przecież
do drzwi zapukać, choć już zamknięte
możesz spróbować, chwycić za klamkę
najwyżej ręka lodem się sparzy
pytam się jeszcze co zrobić mogę
pytam się ludzi jaką iść drogą
każdy mi daje przepis na szczęście
bukiety rad, piękniejsze od róży
lecz Ktoś mi karze nie słuchać ludzi
lecz Ktoś mi mówi to nie jest szczęście
posłuchaj siebie zrozumiesz więcej
mniej więcej wiary i wiary we mnie ...
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.