Zły los uśmiechnął się do mnie
Zły los uśmiechnął się do mnie
i jak przyjaciel, poklepał po plecach,
odeszłaś pomimo błagań i próśb...
i ogień tęsknoty rozniecasz.
Serce mi pękło na pół,
choć mówią,że świat się nie kończy,
ciemność to zdrada i ból...
i nikt mi już światła nie włączy.
Rozpacz,jak silny mój gniew,
że odejść ode mnie chciałaś,
ostatni szyderczy śmiech,
w zaklęciach,że mnie kochałaś.
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.