Zły sen
dla moich przyjaciół i kochanego Bartka...
Sen jest częścią marzeń
W śnie jest wiele wrażeń.
Ja śniłam, że mam wszystko
Bo od snów do marzeń jest blisko.
Miałam co zechcę i motor i Ciebie,
Lecz nie było nikogo nie byłam w niebie.
Wszystko miałam a jednak nic
To jakiś na wodę pic!
Zakazane marzenia się spełniły,
lecz mych dni nie wypełniły,
bo byłam sama, całkiem sama i obca
ja już nic nie chciałam, lecz przyjaciół i
chłopca.
Wszyscy wokół mnie byli i wokół mnie się
kręcili,
lecz nikogo znajomego, tylko obcy ludzie
wszędzie w domu, na dworze i w budzie.
Ciebie tam nie było, choć tylko w moim
serduszku,
lecz to nie starczyło, Ciebie i przyjaciół
odzyskać chciałam kwiatuszku.
Każde marzenie się spełniło,
lecz nie jedno, pustką me serce się
wypełniło.
W tym śnie nieśmiertelność kwiknęła
lecz tęsknota życie zgarnęła.
Prócz jednego szczegółu,
lecz wszyscy go omijają z ogółu.
Dla tego w sny nie chcę wierzyć
bo nie chcę czegoś takiego przeżyć.
J zamykam na chwilę oczy
i patrzę jak ktoś do mnie kroczy,
nie widzę twarzy i nie wiem czy dobry czy
zły?
Lecz chwytam za rękę z wiara, że to Ty.
Nagle wszystko lepiej widzę
i mych marzeń już się wstydzę.
Uratowałeś mnie Ty!
już moje marzenia to przyjaciele i my!
Lecz jakby nie jesteś tutaj cały,
zły ten sen nie mały.
Sen dalej się toczy
następna osoba kroczy.
Ja i Ty mniej marzeń o wiele,
a może teraz to przyjaciele?
Złapać za rękę czy nie?
nie chcę już tamtych marzeń, lecz czy to
źle?
Ryzykuję i łapię za rękę mężczyzny
po tym śnie zostaną blizny.
Już widzę coraz lepiej wszystko
wokoło...
dotykam me gorące czoło...
Mam Ciebie i jednego przyjaciela
i mniej marzeń skończona kariera.
Jestem szczęśliwsza dużo więcej niż
wtedy
mam złe przeczucia niekiedy.
I znowu coś dostrzegłam
grupę ludzi spostrzegłam.
Podawali ręce, chciałam ich dotknąć,
za ten sen powinnam się kopnąć!
Po długich zmaganiach sięgnęłam do ludzi
BŁAGAM NIECH MNIE KTOŚ OBUDZI!!!
Już więcej mych znajomych
za sobą stęsknionych.
Marzen prawie wcale,
ale jest jedno, ale!
Ja chcę Ciebie przy mnie całego
Ciebie memu sercu bliskiego!
Czy brak mi wiary?
Co noc te koszmary!
WIDZĘ, WIDZĘ TO TY!
widzę, że tu idziesz chyba nie jesteś
zły?
Przepraszam! Już zwątpiłam, że mnie
kochasz
chyba nie szlochasz?
Chwytam Cię całego,
aby uciec snu złego.
MAM CIĘ! JESTEŚ MOIM! Kochany!
Budzę się otwieram oczy o rany!
Sen już się skończył i nigdy nie wróci
i mych marzeń nie skłuci.
JUŻ WIERZĘ! Naprawdę Ci wierzę
Dla Ciebie z każdym się zmierzę.
Otwieram oczy, a obok mnie widzę Ciebie!
TAK TO JUŻ JESTEM W NIEBIE!
... wierzę że się uda...
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.