Zły sen
z niedowierzaniem trzymam
twoją dłoń niczym bilet do szczęścia
szarpniecie wybudzenie
nagle słyszę krzyk
czas wysiadać
wypchnięta i przestraszona
stoję na pustym peronie
ściskam w ręku kartkę z adresem
Strada de la Soledad
Komentarze (6)
szarpnięcie szarpniecie ... szarpie to moją myśl, czy
tak czy siak ma być
Posmutniałam
W stronę słońca zawsze warto,…
sen nie bywa wtedy straszny.
Nawet jeśli myśl zachmurzy,
dzień przyniesie promień jasny....
Smok jak zwykle nie kumaty, nie czai bazy i brak mu,
jak to szwajcarom poczucia humoru, a tu wystarczy
"iść, ciągle iść w stronę słońca, w stronę słońca aż
po horyzontu kres", zwłaszcza, że istnieje Autostrada
Słońca.
pamietaj ze adres to nie wszystko aby trafic do
wlasciwego serduszka
Lubię Twoje wiersze - tam gdzie sen umiera nocą
przychodzi smutek a smutek jest bardzo bliski
zmęczonej duszy
wszystkiego dobrego
dobrze że to był tylko sen, pozdrawiam