Zmartwienie borowika...
W lesie wśród mchu borowik się pyszni. Wszystkim oznajmia, że jest królem puszczy. Szanują mnie wszystkie leśne grzyby. Tworzą dla mnie orszak wspaniały. Razem chodzimy na spacery. Sły
W lesie wśród mchu borowik się pyszni.
Wszystkim oznajmia, że jest królem
puszczy.
Szanują mnie wszystkie leśne grzyby.
Tworzą dla mnie orszak wspaniały.
Razem chodzimy na spacery.
Słyszę wszystkie plotki i szmery.
Widzę, co się dzieje wśród krzaków i
drzew.
Atmosferę lasu psują muchomorki.
Mają wobec ludzi nieszczere zamiary i
chęci.
Słyszę też jak plotkują o mnie.
Wyśmiewają i drwią cynicznie.
Mówią już głośno i nie tylko skrycie,
że do zjedzenia jestem wyśmienity.
Grzybiarze do lasu po mnie, przychodzą o
świcie.
Mam się bać srodze, gdy spotkają mnie na
swej drodze.
Zetną nożykiem przy nodze lub wyrwą z
mchu.
Ponoć dodany do zupy lub sosu sprawiam dużo
apetytu.
Na dodatek jeszcze straszą, że na zimę
ususzą.
Komentarze (3)
Ciekawy wiersz, pozdrawiam.
Schyli się ta rączka i ciach,
i jak każdy grzybek do gara...
...a on czasami w piach.
i cóż ze mają rację ciebie ze smakiem zjedzą na obiad
czy kolację a one w lesie jak dziki zatrute siedzą