Zmęczenie...
Usiadłam na chwilkę króciutką,
by podelektować się smakiem kawy,
zakręcam palcem złocisty loczek,
pusta kartka leży na skraju ławy...
Na sekundę zamykam ciężkie powieki
i ból zmęczenia przeszywa mnie do kości,
kątem oka dostrzegam stertę prania...
Senność i słabość to dziś moi goście...
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.