Zmęczone zwierciadła
Dedykowane Michałowi P. "kuzynowi książęcej krwi"
Spoglądałeś tysiąckrotnie w lustro swoje
i/
nie widziałeś mnie, ale wciąż mnie wołasz-a
ja/
chwytam za klamki twych myśli, próbując
złapać/
choć jedną-by wyrysowała Ci mój
portret,/
ale wtedy, nie wołaj mnie zbyt często,
niech te/
zmęczone zwierciadła-ochłoną, odbiciem
tej/
pustki-gdy nikt nie patrzy, a mnie-wołaj,
kiedy/
otwierasz bramy snów… zwiedzimy
nierealność.
autor
Kadiya Liv Soren vel Rae
Dodano: 2005-09-23 00:14:31
Ten wiersz przeczytano 716 razy
Oddanych głosów: 4
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.