Zmęczony . . .
Biegnę po szczęście niepoznane
płynę z deszczem wraz ze śniegiem
spraw Boże aby moje serce pijane
zakotwiczyło nad spokojnym brzegiem
Abym mógł zmęczony usnąć po żegludze
przykryty twoją piersią jak paltotem
poczuć twej skóry zapach kiedy się
obudzę
a kiedy znowu zasnę poczuć tęsknotę
Obdarowany takim szczęściem będę w
niebie
ciebie nagą sobie przywłaszczę
i jeśli będziesz chciała włożyć coś na
siebie
będę twoim jedynym płaszczem !
Komentarze (3)
Bardzo romantycznie:)
Podoba mi się, jakby wyrównać w wersach ilość sylab,
to jeszcze lepiej by się czytało. Pozdrawiam :)
fajny wiersz-pozdrawiam