Zmęczony anioł.
Gdy odejdziesz, gdy już mnie porzucisz,
Słowa z wiatrem rozbiją się o skały,
To nad falą na której odpłyniesz,
Tak jak mewa , zawiśnie anioł biały.
Pełen strachu, uczuć ,niepokoju,
Byś szczęśliwy w każdej chwili bywał.
Skrzydeł łopot zwieje z czoła troski,
Byś pod zmarszczką smutku nie ukrywał
Czasem wyjmie zimne dłonie swoje
I dotykiem przed złym losem Cię
ustrzeże,
Lecz to tylko myśli będą moje,
Bo aniołem Twym chcę być, aż uwierzysz.
Czas ucieka, rok za rokiem mija.
Dni i noce, ranki i wieczory.
No, a anioł obok jest...choć zmęczony,
Bo z miłości Twojej był zrobiony.
Piszę tak jak czuję .
Komentarze (3)
I tak pisz jak czujesz z czasem wszystko gładko
doszlifujesz do mistrzostwa się przez trudy dochodzi,
nikt przecież od razu poetą nie rodzi.
zgadzam się z poprzednikiem, ale jak pomyślisz i
pokombinujesz coś z tego wyjdzie:)
wybacz ale trochę banalny , ...ale próbuj dalej