zmiana
Ostatnie spotkanie
z prawdziwym przyjacielem musi dojść do
skutku to znaczy dla mnie wiele
Po wszystkim co się stało a czasu wciaż za
mało
Życie gna do przodu czlowiek ile tchu
byle szybciej na spotkanie Bogu
Im bliżej końca tym bardziej wątpie w
przekroczenie tego progu
Zatrzymuje mnie sumienie , nie załatwione
sprawy, nie podjęte decyzje
Mam duże obawy nad sensem mojej
kontemplacji
Czy zrobilem to co powinienem?
Moją wiarygodność podważają błedy mego
życia, których już nie zminie
Będą się za mną ciągnąć jak wieczne
potępienie.......
**
Jednak mimo wszystko nadal mam nadzieje
Jest dla mnie cień szansy
Dla skazańca odkupienie w świecie
zakłamania
Jedno palcem skinienie, diametralna
zmiana
Wpierw czarny charakter
Nagle wybuch!!!!!!!!!!!!!!!
Zaślepiajaca jasność
Tajemnicą owiana
Jakas postać się wyłania
zmykam oczy
Nic mnie już nie zaskoczy
A jednak!!!!!!!!!
Śmierć jak bogini sie ku mnie skłania
Lecz co słyszę ?
"Jeszcze nie czas"
Odwraca się i znika w swoich słowach
przekonana
Dostałem szanse nie do zmarnowania
Jak jej nie wykorzystam
Moja przegrana
Teraz widze opcje
Światło w tunelu
Czas podnieść sie z dna
Wyleczyć rany
Na zawsze pozbyć się problemów........
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.