Zmiana czasu
Wieczór potem noc
Drewniane krzesło w knajpie papierosowego
dymu
Błękitne źrenice, błękitne widoki
Plastikowych ludzi, plastikowych marzeń
– ogól banalności
Najbardziej trywialny, najbardziej
oczywisty
Statek próżności – ogień, ognie
Pożar samotności – ta neurotyczna
natura
To płótno odrębności
Rozpusta, namiętność – taka
nienaturalna, taka odarta z intymności i
tajemnicy
Krążąca nienawiść – krąży by odnaleźć
odrobinę miłości –
niezrozumienie...
Byleby odegrać swą rolę – w teatrze
wzruszeń, dramatów i tragedii
Lecz można udawać, można nie czuć się sobą
– i żyć tak – całe życie
Umierając nieszczęśliwym...
Widząc zło, widząc swoje odbicie
Ten świat nauczył mnie jak pozbywać się
uczuć – jak je
Chować pod pryzmatem codzienności
I czasami chciałbym być dzieckiem tej
kultury – takim samym jak pokazują w
telewizji
Staram się, ale jednak – telewizyjna
abstynencja
Wciąż myślę sobie czy jestem zbyt głupi czy
może zbyt mądry – to ciągle
Bez odpowiedzi...
Przyjaciele odchodzą...przychodzą...a ty???
– czy rozróżnisz jej twarz na
slajdach wspomnień??? – ja
potrafię...
Tak bardzo chciałbym Ci powiedzieć jak
tęsknię...jak bardzo Cię przepraszam
A gdy patrzę w oczy Jezusa wiem, ze one
krwawią
I bliżej mi do Niosącego światło niż do
miłości Stwórcy
Ale chciałbym żeby On mnie dotkną,
przytulił i powiedział – przywróć swą
wiarę,
Ocal swoje człowieczeństwo
To takie trudne, to takie niemożliwe
– zbrzydło mi poznawanie swojego
„ja”
...szkoda, że to już tak długo trwa...
i chciałbym przestać - lecz nie mogę
i chciałbym ujrzeć – lecz ja wciąż
ślepy
zbyt ślepy by rozróżnić kolor...
kolor krwi na mojej twarzy –
splamionej grzechem pierworodnej
codzienności
Krwi z oczu Boga, krwi Baranka, czerwonej
krwi Marii
I tylko mam nadzieję, że kiedyś mnie
rozliczą
Rozliczą tak jak i innych – na
sprawiedliwej wadze Temidy
Przydzielając piekło lub niebo –
takie, które widzę we snach – snach
alkoholowego szaleństwa...
...lecz to i to przerażające...- a wszystko
to w kłębach dymu...
"Niewiadomy niepokój obudził mnie Dlatego teraz siedzę i piszę Ale żadne słowa tego nie opiszą Co poczuć może człowiek ciemną jesienną nocą " - Kazik
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.