Wiersze SERWIS MIŁOŚNIKÓW POEZJI GRUPA AUTORÓW BEJ

logowanie
Zaloguj
Nie pamiętasz hasła?
Szukaj

Zmiana czasu

Wieczór potem noc
Drewniane krzesło w knajpie papierosowego dymu
Błękitne źrenice, błękitne widoki
Plastikowych ludzi, plastikowych marzeń – ogól banalności
Najbardziej trywialny, najbardziej oczywisty
Statek próżności – ogień, ognie
Pożar samotności – ta neurotyczna natura
To płótno odrębności
Rozpusta, namiętność – taka nienaturalna, taka odarta z intymności i tajemnicy
Krążąca nienawiść – krąży by odnaleźć odrobinę miłości – niezrozumienie...
Byleby odegrać swą rolę – w teatrze wzruszeń, dramatów i tragedii
Lecz można udawać, można nie czuć się sobą – i żyć tak – całe życie
Umierając nieszczęśliwym...
Widząc zło, widząc swoje odbicie
Ten świat nauczył mnie jak pozbywać się uczuć – jak je
Chować pod pryzmatem codzienności
I czasami chciałbym być dzieckiem tej kultury – takim samym jak pokazują w telewizji
Staram się, ale jednak – telewizyjna abstynencja
Wciąż myślę sobie czy jestem zbyt głupi czy może zbyt mądry – to ciągle
Bez odpowiedzi...
Przyjaciele odchodzą...przychodzą...a ty??? – czy rozróżnisz jej twarz na slajdach wspomnień??? – ja potrafię...
Tak bardzo chciałbym Ci powiedzieć jak tęsknię...jak bardzo Cię przepraszam
A gdy patrzę w oczy Jezusa wiem, ze one krwawią
I bliżej mi do Niosącego światło niż do miłości Stwórcy
Ale chciałbym żeby On mnie dotkną, przytulił i powiedział – przywróć swą wiarę,
Ocal swoje człowieczeństwo
To takie trudne, to takie niemożliwe – zbrzydło mi poznawanie swojego „ja”
...szkoda, że to już tak długo trwa...
i chciałbym przestać - lecz nie mogę
i chciałbym ujrzeć – lecz ja wciąż ślepy
zbyt ślepy by rozróżnić kolor...
kolor krwi na mojej twarzy – splamionej grzechem pierworodnej codzienności
Krwi z oczu Boga, krwi Baranka, czerwonej krwi Marii
I tylko mam nadzieję, że kiedyś mnie rozliczą
Rozliczą tak jak i innych – na sprawiedliwej wadze Temidy
Przydzielając piekło lub niebo – takie, które widzę we snach – snach alkoholowego szaleństwa...
...lecz to i to przerażające...- a wszystko to w kłębach dymu...

"Niewiadomy niepokój obudził mnie Dlatego teraz siedzę i piszę Ale żadne słowa tego nie opiszą Co poczuć może człowiek ciemną jesienną nocą " - Kazik

Dodano: 2006-10-29 12:59:45
Ten wiersz przeczytano 574 razy
Oddanych głosów: 4
Rodzaj Bez rymów Klimat Smutny Tematyka Świat
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
zaloguj się aby dodać komentarz »

Komentarze (0)

Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.

Dodaj swój wiersz

Ostatnie komentarze

Wiersze znanych

Adam Mickiewicz Franciszek Karpiński
Juliusz Słowacki Wisława Szymborska
Leopold Staff Konstanty Ildefons Gałczyński
Adam Asnyk Krzysztof Kamil Baczyński
Halina Poświatowska Jan Lechoń
Tadeusz Borowski Jan Brzechwa
Czesław Miłosz Kazimierz Przerwa-Tetmajer

więcej »

Autorzy na topie

kazap

anna

AMOR1988

Ola

aTOMash

Bella Jagódka


więcej »