Zmienny dzień
nie zawsze jest tak jak sam chcesz
Dzień zaczoł się tak pięknie
tak cudnie jak we śnie...
Spotkanie zapowiadał w słonecznej
porze swej,spotkanie ludzi dwojga
Co pragną się przytulić,powiedzieć
kilka słów...bo po co tutaj dużo mówić
Wystarczy spojrzeć na nich wpatrzeni
niby
w diamęt jak ich oczy lśniące....
Lecz złamanie chmury przyszło
spotkanie się rozprysło...
I teraz załamani łączą się myślami,
gdzie są nawzajem.....
Czy dobrze jest czy źle,lecz mina tylko
jedna tonie w smutku łez.....
Rozlanych nie przerwanych,
zatopionych w tęsknocie......
I ciągle nasuwają się słowa
"tak mi smutno,tak mi źle
bo przy mnie nie ma cie"
Ciągle grzmi,ciągle pada,nic pogody
ani spotkania nie zapowiada
Słońce zachodzi oni wciąż myślą
o sobie o tym co by było jakby byli
Teraz razem sami ze swoimi marzeniami,lecz
są osobno....
Łączą ich myśli,których z minuty
na minute jest coraz więcej....
Noc nastała jasną barwe przybrała,
miliony gwiazd na nieba tle
I księżyc też zaświecił,tylko oni znów
samotni....wtuleni w nocną ciszę....
Emocje silniejsze,niespokojne serca
drżą,lecz wiedzą napewno,że jeśli
Jest w tym sedno to spotkanie nadejdzie
lada dzień i połączą się....
Lecz na ile.....tego nikt nie wie.....
a może jeśli znajdą w tym sens
To na długo.....jeśli nic nie znajdą
to odejdą w smutku roztargnieni.....
.....pisze bo wiem pisze bo trzeba mieć jakiś sens.....
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.