Zmierzch..
Dla Agnieszki D. z Płocka
Strzępuje z siebie resztki nocy...
składam kawałki snów do hebanowego
pudełka...
szarość nocy wlewam do srebnego
wazonu...
Odganiam zaspane myśli...
Otwieram oczy...
Ach Boże...
Cóż dla mnie dziś szykujesz?
Gniew?
Radość?
Szczęście?
Smutek?
Łzy?
Słyszysz mnie Boże...?
Daj znak...
Wieczorem znów zasnę...
Zamknę kłopoty w skrzyni snu...
Radość, strach, miłość...
Wszystko zaśnie...
Może po raz ostatni?
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.