Zmierzch
Zamykam cię w ciszy pod powiekami
W światłostanie rozpływa się czas
Powabna noc kołysze zmysłami
Drżącym półmrokiem otula nas
W dzikim ogrodzie rozkwita rozkosz
Napędzając blaskiem zwiędłe cienie
Tykanie zegarów pulsuje chwilą
Upojną jak senne znużenie
autor
Bohun
Dodano: 2008-01-25 00:11:10
Ten wiersz przeczytano 791 razy
Oddanych głosów: 10
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (3)
Powabna noc kolysze zmyslami..piekne przenosnie.
Ladnie ta chwila dnia opisana została...chociaż wiersz
trktuje o zmierzchu całości ja wyrózniam w tych
chwilach jeszcze trzy etapy:pierwszy to powolne
kształtów zacieranie,drugi to ciemności wkraczanie i
trzeci ten najpiękniejszy gdy niebo ciemna juz ziemię
ostatnimi błyskami jasności całuje...
Piękny obraz zapadającego zmierzchu.