Zmierzch.
Kolorowe smugi na niebie,
Świerszcze cykające,w usłanej rosą
glebie.
Złote pola zbóż,
Potężnie drzewa nie bojące się żadnych
burz.
Pierwsza gwiazda migocąca na niebie
granatowym,
Przechadzający się kotek na polu płowym.
Ciepły zmierzch na wsi zawitał.
Który powoli w ciszy rozkwitał.
Za niedługo noc...
I każdy wejdzie pod swój ciepły koc..
Ostatnie ptaki śpiewające,
Nocne zwierzęta sie powoli skradające.
Nie umiem wyrazić szczęścia mego,
Oddać na papierze uczucia swego.
Szczęśliwa się teraz naprawdę czuję,
Teraz swe szczęście na wsi buduję.
KOCHAM swe życie.
I o zmierzchu w tym przepieknym miejscu
bycie.
-Napisany wiersz został dlatego,ponieważ poczułam sie naprawdę szczęśliwa od ponad roku,Pisany na wsi przy zachodzącym słoncu-o zmierzchu. Napawając sie zapachami pola pełnego zbóż,rozciagającego sie wprost przed moje oczy.Pisałam go siedząc na tarasie,na hustawce oglądając biegające sarny,słysząc szum Wisły czując zapach lasu,słuchając melodii cykad. Oglądając najpiękniejszy zachód w moim zyciu.Skończyłam pisać gdy było już ciemno. Po dniu pełnym spacerów po polach na których rozpoczęły się żniwa,czas na nadejście ciepłej nocy...Wiejskiej i prawdziwej nocy.Moje serce będzie wracac do tej chwili.Do miejsca gdzie spotkało prawdziwe szczęscie.Pokochałam życie.Teraz jestem częscią tej wsi. Po prostu zakochana w słońcu,polach,drzewach,rzece,lesie,chmurach. Po prostu WRESZCIE WOLNA!!! :) - ale czy na zawsze...? Zostawiam tu kolejną cząstke swej historii,cząstke siebie...Cząstke życia!
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.