zmierzch
okradam pięciolinie ze słów
i rozbijam się na kawałki
ilekroć dotknie mojej duszy
bez pauz klamr wyższych idei
naznaczam godziny
kiedy ostatni wers znajdzie swoje
miejsce
przez słomkę spijam puentę
i opuszczam rolety
historia dobiegła końca
jak dzień
autor
jedyna
Dodano: 2013-03-06 19:11:55
Ten wiersz przeczytano 1118 razy
Oddanych głosów: 13
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (16)
Pięknie. Pozdrawiam@
mocno refleksyjna siła przekazu
Mocna refleksja. Siła w słowach zawarta. Pozdrawiam :)
Taki nasz zmierzch i historia życia dobiegnie końca.
Wiersz zatrzymuje na dłużej i skłania do licznych
refleksji. Podoba mi się, bardzo celnie dobrane słowa
i metafory. Pozdrawiam :)
kiedy ostatni wers znajdzie swoje miejsce
przez słomkę spijam puentę
i opuszczam rolety
dzień zamyka oczy
nadchodzi noc
bez pauzy klamry wyższych idei
jakoś tak mi się lepiej czyta, ciekawie przedstawiony
zmierzch, nowatorsko :)
Metafory ciekawe, czytam z lekkością, bo mi się
podoba!
oczywiście ;) po wschodzie ;)
"historia dobiegła końca
jak dzień"
...zawsze może zdarzyć się coś jeszcze :)
dziękuję za komentarze :)
Na długo mnie zatrzymał, jestem autentycznie pod
wrażeniem...
Zakamarki naszych dusz są nieodgadnione-pięknie
:)Pozdrawiam :)
Piękny utwór i komentarz karla zabawny. Pozdrawiam
jestem pod wrażeniem i nic nie powiem. Fachowo dobrane
słowa...ooo
Puenta wypita, śledziem zagryziona
na pięciolini melodia skończona
Pozdrawiam serdecznie
Piękny- po prostu! Pozdrawiam:)