Zmierzch
jeszcze
martwymi ramionami
obejmuje jej gorące ciało
namiastką czułości
stwarzając pozory
usta przykłada do ust
jeszcze wieczorami
wspólną kawę
rozmawiają o niczym
beznamiętnie
dotykają dłoni
coraz dalej
jeszcze
martwymi ramionami
obejmuje jej gorące ciało
namiastką czułości
stwarzając pozory
usta przykłada do ust
jeszcze wieczorami
wspólną kawę
rozmawiają o niczym
beznamiętnie
dotykają dłoni
coraz dalej
Komentarze (5)
piękny:) pozdrawiam
Mimo krótkiej treści nostalgia wiersza przemawia i
porusza, a zmierzch, to stan przejściowy, rozciąga się
do świtania. Pozdrawiam :)
Książki "Zmierzch" nie czytałam. Dla mnie to słowo
oznacza czas, w którym coś zbliża się do końca, ale
jednocześnie niesie nadzieję na świt, który przyjdzie
po nocy...
Villain, czuję, że jeśli ten wiersz przeczytasz powoli
jeszcze z kilka razy, to zrozumiesz dlaczego ta kawa
jest "rozmawiana", a nie "pita" ;)
Pozdrawiam cieplutko dodając, że "coś się kończy po
to, by mogło zacząć się coś nowego..." ;))
Czemuż mi "piją" zabrakło :)? Nieuchronny
koniec..smutek się przebija :(.. M.
Skojarzyło mi się z książką ;-) Czy moje
przypuszczenia są słuszne? ;-) Pozdrawiam cieplutko
;-)