Zmierzch
Zanim zajdzie, nabrzmiałe od wyznań,
krwawi
jak rana. Zabliźni się księżycem, pijąc
z drogi mlecznej. Krynica dla języka
spragnionego wilgoci. Gwiazdy są, by
spadać
w niedokończone wiersze, które nawozem
dla kolejnych urojeń. Noc to chwila
kiedy milczy żarówka i niepokój ścian
odbija się echem w gorączce.
autor
Trepifajksel
Dodano: 2018-01-14 00:15:09
Ten wiersz przeczytano 530 razy
Oddanych głosów: 6
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (3)
Ciekawe, życiowe, pozdrawiam serdecznie )
Bardzo mi się podoba.
Pozdrawiam :)
Fajny wiersz i podoba się bardzo:)pozdrawiam
serdecznie:)