zmierzch
patrzę jak powoli znika świat
ostatni kos treluje na gałęzi głogu
a spóźniony kot przemyka
chyłkiem wśród cieni
tęsknota przysiadła w fotelu
i głaszcze mnie po włosach
przesuwam w myślach
paciorki minionych dni
byłeś zapachem czekolady
nad uśpionym miastem
rzeką kołyszącą łagodnie
stateczki cumujące w porcie
zwinięta w kłębuszek zasypiałam
w twoich dobrych dłoniach
wszystko czego potrzebowałam
to twój spokojny oddech na mojej szyi
Komentarze (9)
ładny wiersz
Pozdrawiam :)
tęgsknotnie
Piękna poezja
Piękne wspomnienia z tęsknotą w tle.
Pozdrawiam serdecznie :)
Ślicznie, melancholijnie.
Bardzo lubię takie wiersze:)
Pozdrawiam serdecznie.
Wiersz w niezwykle przytulnym klimacie. Miłego dnia:)
Ładnie, ale czy ten zmierzch, nie odnosi się do tego,
że to już było? Pozdrawiam.
Udany pozdrawiam
Jak pięknie o miłości! Tylko smuteczek z tego "byłeś"